piątek, 12 grudnia 2014

#4. Selena?

Szybko wstałam z krzesła odkładając gitarę na bok i wyszłam z kabiny bo usłyszałam głośny hałas w studiu. I znowu był pan mop.
-Czemu jak są jakieś problemy musisz być ty w roli głównej?-zapytałam z sarkazmem.
-Sorry...-powiedział i zaczął to sprzątać.-Pomożesz mi?
-Nie?-odparłam i zaczęłam oglądać swoje zadbane paznokcie.
-Rusz się!-pociągnął mnie za rękę tak, że upadłam na kolana.
-Ughhh!-krzyknęłam i zaczęłam szybko sprzątać.
-Czemu nie możesz być raz miła?
-Czemu nie możesz się raz zamknąć?
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
-Jesteś wkurzający.-powiedziałam i zaczęłam układać skrzypce.
Kiedy powoli kończyłam odezwał się jego głos.
-Ładnie śpiewasz-skomplementował.
-Co?
-Nie martw się, jest to tylko jeden miły komentarz, który usłyszysz ode mnie.-powiedział chamsko. Zignorowałam go. Szacunek za szacunek, chamstwo za chamstwo. Chce to ma.
-Zaśpiewaj dla mnie.-powiedział nagle.
-Ty jesteś normalny?!-krzyknęłam.
-Tak?!
-No ja widzę, że chyba nie. Pierw mnie obrażasz a teraz każesz mi śpiewać. Lepiej pomyśl zanim coś powiesz.-odparłam i chciałam odejść, lecz złapał mnie za rękę.
-Proszę. Przepraszam, ale ty tak na mnie działasz. Ale zaśpiewaj.-drugie zdanie powiedział tak szybko, że prawie nie usłyszałam. Wzięłam inną gitarę i zaczęłam śpiewać kawałek piosenki, który wcześniej grałam.
-Ładny masz głos.-powiedział podchodząc do mnie.-Chciałbym, żebyś śpiewała tylko dla-i nie dokończył bo do studia wpadła reszta zespołu.
-Oooo Selena, tak?-zapytał Liam (?). Pamiętam w miarę ich imiona bo w internecie przeglądałam ich historię.
-Tak, hej.-powiedziałam zarumieniona.
-Ej! A może pójdziemy na obiad i poznamy się lepiej!-krzyknął podekscytowany blondynek.
-Jestem za!-krzyknął jeden a po nim każdy następny.
-Ok. Możemy pójść, ale ja wybieram lokal-powiedziałam. Schowałam wszystkie instrumenty i razem z chłopakami pojechaliśmy do jednej z moich ulubionych restauracji, w której tutaj byłam.
-Więc od kiedy jesteś w Londynie?-zapytał Zayn (chyba) kiedy złożyliśmy zamówienie.
-Niecały tydzień. Ale mieszkam z przyjaciółką więc jest raźniej.
-A kiedy nagrywasz nowy album?-zapytał Louis.
-Gdzieś za 4 miesiące lub 5. Ale powoli mam już jedną napisaną.
-Fajnie.-zakończyliśmy rozmowę kiedy kelner podał nam dania i zaczęliśmy jeść. Pożegnaliśmy się wymieniając się numerami i wróciłam domu. Taylor spała po późnym powrocie więc i ja dołączyłam do niej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz