środa, 17 grudnia 2014

#6. New York, California or maybe Los Angeles?

Cześć. Pomóc ci?-zapytał.
-Nie dzięki. Czy chcesz coś jeszcze konkretnego czy tylko to?
-Emm już nic.-powiedział i wyszedł. Ja dokończyłam rozpakowywanie i przebrałam się w jakieś luźniejsze rzeczy i zeszłam na dół na kolacje.
-Sel chcesz kanapki czy omlety?-krzyknął z kuchni Liam.
-Omlet!-odkrzyknęłam. Usiadłam na kanapie w salonie obok Nialla i Louisa. Obok mnie na fotelu usiadł Harry, który cały czas pisał na telefonie.
-A z kim tak piszesz?-zapytał wesoły Lou.
-Z dziewczyną!-wydarł się Niall z buzią pełną jedzenia. A ja poczułam dziwne ukłucie w sercu.
-A nawet jeśli to co?-zapytał a ja zaczęłam bawić się palcami a kontem oka na niego.
-Nic. A jak nazywa się ta "wybranka"?-spytał Louis.
-Kendall.-powiedział i wrócił do pisania. A ja już wiem o jaką Kendall chodzi. Kendall Jenner, znamy się trochę, byłyśmy razem na gali muzycznej.
Zaczęliśmy oglądać American Horror Story. Ja horrorów się nie boję a nawet je lubię. Nie jestem typem dziewczynki, która piszczy jak zobaczy zombie i przytula się do kogo bądź. Kiedy się skończył wstałam i poszłam do kuchni jeść. Siedział tam tylko Liam, który rozmawiał przez telefon.
 Kiedy weszłam zakończył połączenie.
-Hej i jak tam?
-Dobrze. Ładnie tutaj macie.-powiedziałam i chwyciłam za widelec i zaczęłam jeść. Usłyszałam dzwonek do drzwi a Liam poderwał się z krzesła.
-To dziewczyny.-powiedział szczęśliwy a mnie natychmiastowo zaczęły męczyć myśli, czy mnie polubią, czy dobrze wyglądam.
Wyszłam z kuchni i zobaczyłam trójkę dziewcząt. Blondynkę i dwie brunetki.
-Selena Gomez!-krzyknęła dziewczyna w kręconych włosach. Podbiegła do mnie i przytuliła.
-Dani spokojnie. Daj jej trochę pooddychać.-powiedział Liam. To pewnie jego dziewczyna.
-Jestem Selena, bardzo mi miło was poznać.
-Hej! Jestem Eleanor.-powiedziała entuzjastycznie brunetka z kręconymi końcówkami.-Jesteś niesamowitą artystką!
-Miło mi to słyszeć!-uśmiechnęłam się szeroko.
-Sel! Znowu się widzimy!-powiedziała Perrie i mnie mocno przytuliła.
-Cześć Pezz-odwzajemniłam uścisk. Chłopcy poszli grać na konsoli a my poszłyśmy do kuchni porozmawiać.
-Więc co tutaj robisz?-spytała Eleanor.
-Będę miała kilka koncertów z chłopakami. A tutaj przyjechałam podpisać kontrakt i tak oto muszę siedzieć tutaj przez całe święta.
-Będziemy razem! Ej! A może wyskoczymy sobie gdzie na Nowy Rok? Nowy Jork, Kalifornia czy może Los Angeles?-zapytała podekscytowana Danielle.
-Ja mieszkam w Los Angeles! Jest tam fajny klub Mirror. Ale do Nowego Jorku można skoczyć.
-To spoko. Czyli ustalone, Nowy Jork.-powiedziała El.
-A tak poza tym, masz chłopaka?-spytała Pezz. A ja automatycznie się zaczerwieniłam.
-Nie mam. Chcę się zająć na razie karierą a nie chłopakami.
-Niall i Harry jest wolny.
-Nie, dzięki.-i tak skończyła się nasza ciekawa rozmowa o chłopakach. Dziewczyny mają tutaj mieszkać przez okres świąt więc będzie raźniej.
Jest już 22 więc tak jak reszta domowników postanowiłam pójść spać.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz